Kryminalni odzyskali laptop, który został skradziony końcem lipca w mikołowskim kościele. Śledczy namierzyli i zatrzymali 25 – latka, który sprzedał urządzenie w lombardzie. Jak się jednak okazało, to nie on zabrał sprzęt z kościoła, lecz babcia jego dziewczyny. Kobieta chciała zrobić niespodziankę swojej wnuczce i jej chłopakowi. Teraz oboje odpowiedzą przed sądem. 72-latka za przywłaszczenie rzeczy znalezionej, a mikołowianin za paserstwo.
Do zdarzenia doszło końcem lipca w jednym z kościołów w Mikołowie. Na policję zgłosił się mężczyzna, który poinformował, że podczas mszy został mu skradziony laptop wartości około 1600 złotych. Mikołowscy kryminalni zajmujący się sprawą namierzyli i zatrzymali 25-latka, który sprzedał urządzenie w pobliskim lombardzie. Jak się jednak okazało, mężczyzna nabył komputer od babci swojej dziewczyny. 72-latka zabrała sprzęt z kościoła chcąc sprezentować go wnuczce. Śledczy odzyskali łup, który trafił w ręce prawowitego właściciela. Kobieta usłyszała zarzut przywłaszczenia rzeczy znalezionej, a chłopak jej wnuczki zarzut paserstwa. Oboje przyznali się do winy. Teraz o ich losie zadecyduje sąd. Za przywłaszczenie cudzej rzeczy można trafić do więzienia nawet na 3 lata, a za paserstwo grozi kara nawet 5 lat za kratkami.