***

   Zgodnie z daną ponad osiem miesięcy temu obietnicą, że będę zamieszczał tutaj również „bardziej literackie” wytwory, publikuję dziś dość świeży (bo napisany dwa dni temu), bardzo krótki tekst mojego autorstwa. Co prawda, przedstawiam Wam wersję poprawioną, ale gdybyście jednak uznali, że te poprawki to za mało, to śmiało wyrażajcie swoje zdanie w komentarzach.

 

(…) pisanie jest za każdym razem szaleńczą, ekscytującą przygodą, przeprawą malutkim czółnem przez pełne morze, samotnym szybowaniem w kosmos.

Hermann Hesse – „Kuracjusz”

   Dosyć często zdarza mi się, że piszę. Wtedy płynę po otwartym morzu w swojej małej łódce. Moimi jedynymi towarzyszami są ryby i mewy, które nieustannie toczą walkę o przetrwanie, podczas gdy ja zajęty jestem układaniem słów.

Zdarza się jednak również, że nie mam pomysłu na to, jak dalej pociągnąć historię. Wtedy zawijam do pierwszego napotkanego portu i udaję się do najbliższego miasta. Moje zainteresowanie wzbudza wszystko, co tam zastaję: ludzie, ich kultura i obyczaje, język, sztuka, prawo, handel… Na swój sposób próbuję z nimi rozmawiać, zapamiętuję, robię notatki i zdjęcia, kupuję… Potem wracam do portu i wsiadam do mojej łodzi z nowym zapasem papieru i atramentu. Wypływam na otwarte morze.

Bardzo często zdarza mi się wówczas, że piszę.

 

 

About herbaciarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *