Jesteś tym, co jesz

Jeśli (podobno) jesteśmy tym, co jemy, to jesteśmy też tym, czego słuchamy, co oglądamy i co czytamy.

Gdy byłem nie tak dawno z kilkoma osobami na kinie plenerowym, ku zdziwieniu mojego kuzyna, zobaczyliśmy rodziców z małymi dziećmi. Nie zdziwił się on dlatego, że nigdy nie widział nikogo należącego do którejś z tych dwu grup. Jego zdumienie wywołał fakt, iż dorośli przyszli ze swoimi pociechami na taki film jak „Drive”, który do najprzyjemniejszych bajek na dobranoc nie należy. Zresztą później okazało się, że wspomniani widzowie opuścili „salę”, gdy tylko zaczęły się mało pokrzepiające sceny. I pojawia się pytanie: Czy opiekunowie przed seansem nie zainteresowali się tym, na jaki film idą? Nie przeczytali opisu fabuły, recenzji, nie obejrzeli zwiastuna? Było im obojętne, o czym mówi historia, na którą chcą poświęcić dwie godziny?

To zaobserwowane wydarzenie skłoniło mnie do tego, aby zastanowić się czy ja poświęcam swój czas na muzykę, książki i filmy, które niczego mi nie dają, podczas gdy mógłbym zapoznawać się z ciut bardziej wartościowymi dobrami kultury? Innymi słowy: Czy oglądam programy o ludziach, którzy zastanawiają się, dlaczego akurat na ich drodze stają trudne prawdy, które starają się za wszelka cenę zostać ukryte? Czy oglądam film w telewizji tylko dlatego, że jest piątek? Czy słucham takiej muzyki, jaka akurat leci, choć niekoniecznie mi się podoba? Czy buszuję bez celu po YouTube? Czy czytam coś dlatego, że jest modne, albo idę do biblioteki i zabieram do domu połowę półki, wszystko mi jedno czego?

Zastanawiacie się może, dlaczego tak mnie to zaintrygowało? Ponieważ dochodzę do wniosku, że jeśli (podobno) jesteśmy tym, co jemy, to jesteśmy też tym, czego słuchamy, co oglądamy i co czytamy. Wszystkie treści i historie, z którymi się kiedykolwiek zapoznaliśmy, zostają w nas. A po co mam przechowywać w swojej głowie i wyobraźni śmietnik, skoro mogę sięgać po rzeczy wartościowe, odpowiadające moim kulturalnym upodobaniom?

Ot, taki nieco filozoficzny wywód.

About herbaciarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *